Muzeum Kresów w Lubaczowie

Kilka myśli o Festiwalu Muzyki Cerkiewnej w Zespole Cerkiewnym w Radrużu

W liturgii prawosławnej niezwykle ważną jest intuicja, wedle której rzeczy zwyczajnego użytku zyskują w jej przestrzeni pewną osobową postać: stają się głównymi bohaterami liturgii, są noszone, całowane, traktowane jak coś żywego, posiadają swoją osobowość i wręcz przemawiają. Ten osobowy byt rzeczy, tak integralnie wynikający z doświadczenia sztuki wschodniochrześcijańskiej, w sposób szczególny dotyczy samej świątyni. Wedle starożytnego archetypu dom jest wielkim człowiekiem, kimś żywym, osobą, która w sobie jednoczy wszystkich, jest nowym ciałem człowieka, jego schronieniem i łonem, dlatego tak często do świątyni są stosowane żeńskie archetypy, a ona sama jest postrzegana i traktowana jako oblubienica, upiększana, dekorowana, pełna weselnej radości i tanecznego ruchu. Ta intuicja świątyni jako żywej osoby ukazuje się nam w Apokalipsie, gdzie objawienie posyła się „aniołowi Kościoła” – ktoś by mógł powiedzieć, że chodzi tu o głowę Kościoła lokalnego, ekklesie jako zgromadzenie wiernych a nie budynek, ale implicite jest tu zawarta również inna myśl. Wybrzmiewa ona w bizantyńskiej legendzie o zbudowaniu świątyni Mądrości Bożej w Konstantynopolu, gdzie od początku budowy i już ukończonej świątyni towarzyszy anioł, na podobieństwo osobowego opiekuna każdego człowieka, nazywanego „aniołem stróżem”, na zawsze, w sposób osobowy z nami związany i nieodłączny. Cerkiew w Radrużu również jest kimś żywym. Тo osobowe myślenie o świątyni objawia się szczególnie w momentach, które należy sobie uzmysłowić jako niepowtarzalne. Takim niepowtarzalnym momentem była pierwsza edycja festiwalu „Aklamacje”, który jako jedyny spośród wielu festiwali ma prezentować i promować muzyczne dziedzictwo Kościoła Wschodniego powstałe w kulturowej przestrzeni dawnej i obecnej Rzeczypospolitej. Ten festiwal jest dziełem dwóch ludzi, pierwszą z nich jest dyrektor Muzeum Kresów w Lubaczowie Piotr Zubowski – nie tylko znawca, ale i subtelny koneser sztuki sakralnej, który zapragnął napełnić przestrzeń cerkwi żywą tkanką form liturgicznych, których radruska cerkiew jest pozbawiona, zaś drugim – dr Łukasz Hajduczenia, muzyk, śpiewak, badacz muzyki cerkiewnej, który swoim genialnym gustem i wiedzą kreuje festiwal jako dyrektor artystyczny, nadając mu ów profilowy charakter czerpania z dziedzictwa muzycznego Rzeczypospolitej.

Muzyka ożywiła cerkiew św. Paraskiewy w Radrużu, ten najwspanialszy pomnik wschodniochrzecijańskiego dziedzictwa dawnej Rzeczypospolitej, najstarszą z zachowanych drewnianych cerkwi i pomnik światowego dziedzictwa UNESCO. Jeżeli iść wedle intuicji świątyni jako żywej osoby, to śmiało można powiedzieć, że muzyka dała świątyni głos, a jeżeli dalej podążać za odczuciami samej liturgii, to głos osoby jest niczym innym jak nią samą, jej istotą. Rozbrzmiewająca muzyka przywróciła radruskiej świątyni jej życie i istotę, z powrotem uczyniła ją żywą, tak jakby w suchych deskach pociekły soki, a ikony ikonostasu rozpuściły się jak kwiaty, jak ze snu wybudziła się cerkiew. Ona obudziła się inną niż była, nie wiadomo, co jej się śniło, ale powróciła do nas. Cerkwi, pełniącej funkcje obiektu muzealnego, zawsze brakuje liturgii, która jest największą syntezą sztuk, działa jak klamra spinająca architekturę i plastykę, jako zasadniczy format doświadczania tej całościowej sztuki. W przypadku radruskiej cerkwi i festiwalu czuło się nie tylko to, że cerkiew się obudziła, że muzyka, która jest główną tkanką formy liturgii wschodniochrześcijańskiej wskrzesza cerkiew, ale że i sama cerkiew oddaje siebie nam. Zazwyczaj to kultura służy kultowi, przynoszona ku chwale bożej, ofiarowana oddaje siebie, wyraża poprzez siebie i służy. A tu, w Radrużu, czuło się, że ożywiona cerkiew oddaje i ofiarowuje siebie, robi świadomy gest, mówiąc: „Teraz ja będę służyć kulturze, teraz ja oferuje człowiekowi wszystko to, co on mi dał, wszystko to, czym zawierzył Bogu w języku i wysiłku sztuki, niech się to stanie na powrót jego bogactwem, niech mu otworzy i objawi największe tajemnice, które w sobie przechowywałam”. W Radrużu dokonał się wielki cud, kiedy nie poprzez gwałt i uzurpację, a dobrowolnie cerkiew zaczęła służyć kulturze, nie tylko ofiarowując siebie, ale poprzez to oddanie, zaczynając uczyć kulturę, otwierając dla niej nowe możliwości, ucząc ją innego języka.

Czym jest ten język? To przede wszystkim język wschodniochrześcijańskiej tradycji dawnej Rzeczypospolitej. Cerkiew sama sobą i głosem muzyki festiwalu pokazuje, że w ramach kultury dawnej Rzeczypospolitej powstała zupełnie wyjątkowa tradycja wschodniochrześcijańska, która zyskała wyraz w sztuce, w formach architektury, plastyki i muzyki. Tę tradycję należy w zdecydowany sposób odróżnić od „moskiewskiego prawosławia”, bowiem w granicach dawnej Rzeczypospolitej powstała własna tradycja prawosławna, która pod względem jurysdykcyjnym istniała jako niezależna metropolia kijowska podporządkowana patriarsze Konstantynopola. Nasze rodzime prawosławie – „prawosławie” pojęte jako uniwersalne określenie tradycji wschodniochrześcijańskiej, zarówno w administracji unickiej jak i konstantynopolitańskiej – zostało wyznaczone tradycją bizantyńską i staroruską, w swej świadomości sięgając idei misji cyrylo-metodiańskiej i przynależąc do bałkańskiego kręgu kulturowego. Wschodnia tradycja dawnej Rzeczypospolitej przeżyła wiele kryzysów, między innymi wielki podział instytucjonalny, zapoczątkowany Unią Brzeską w 1596 r., ale mimo to, pod względem kulturowym i artystycznym Kościół Wschodni był niepodzielony, stanowiąc kulturową jedność i niepowtarzalny fenomen w ramach innych wschodniochrześcijańskich tradycji, będąc nieodłącznym uczestnikiem kultury i historii naszej Ojczyzny. Należy uświadomić sobie, że bez prawosławia, bez tego „wschodniego żywiołu” Rzeczpospolita nigdy nie byłaby sobą – wyjątkowość jej kultury w rodzinie państw europejskich wynikała z wielkiego powołania, którym było łączenie Wschodu i Zachodu. W naszych czasach, kiedy muzyka cerkiewna jej bardzo popularna, a wręcz modna, w powszechnej świadomości niestety nie istnieje przekonanie i wiedza o tym, że to kultura dawnej Rzeczypospolitej stworzyła jedną z najbogatszych w historii tradycji muzyki cerkiewnej. Nie istnieje też żaden festiwal, który w sposób programowy reprezentowałby to wielkie dziedzictwo. Z tego względu „Aklamacje” są wyjątkowym zjawiskiem, przemawiając do każdego językiem dziedzictwa muzycznego dawnej Rzeczypospolitej. Muzyka cerkiewna Rzeczypospolitej zjednoczyła w sobie wiele kierunków i styli: tradycje monodii bizantyńskiej, staroruskiej i bałkańskiej, formy barokowej polifonii, które po raz pierwszy w historii narodziły się w Rzeczypospolitej, jako forma syntezy wschodniej i zachodniej sztuki, oraz tradycje śpiewu ludowego, wielką spuściznę kantów ujętych w ramy tak zwanego „Bogoglasnika”. To dziedzictwo jest o tyle ważne, gdyż stanowi wspólne bogactwo wszystkich narodów, którzy wyrastają ze wspólnego domu, którym była dawna Rzeczypospolita – to zarówno Ukraińcy, jak i Białorusini, Polacy czy Litwini. Często w narodowych historiografiach ten kulturowy fenomen wschodniochrześcijańskiej tradycji jest ekskluzywistycznie określany jedną z partykuł narodowych – np. „ukraińskie”, „białoruskie” – a tak naprawdę stanowi wspólne dziedzictwo każdego narodu i państwa, wywodzących się z dawnej Rzeczypospolitej. Cerkiew w Radrużu sobą samą i głosem muzyki uczy i przekonuje nas wszystkich o wspólnym dziedzictwie, z którego musi być dumny i Polak i Ukrainiec.

Język, który ofiaruje kulturze radruska cerkiew swoim festiwalem, to nie tylko język przeszłości, to nie tylko wyjątkowy przegląd dawnych styli muzycznych, form liturgicznych, integralności muzyki i plastyki oraz wyjątkowej dawnej poezji – to także język przyszłości. Sztuka wschodniochrześcijańska w sposób szczególny działa w taki sposób, że staje się wyjściem i objawia siebie dla sztuki współczesnej, czyni z siebie przewodnią intuicje awangardy. Dokładnie tak było w przypadku języka plastycznego ikony, która stała się jednym z najważniejszych bodźców i inspiracji dla XX-wiecznej awangardy malarskiej. Dzieje się tak z uwagi na absolutną rolę sztuki w doświadczeniu wschodniochrześcijańskim, jej status w liturgii, dzięki któremu ona staje się nie dodatkiem, nie ozdobą, a zasadniczym materiałem, tkanką tajemnicy, sposobem objawienia i nowego życia człowieka. Cerkiew św. Paraskiewy głosem muzyki uczy i podpowiada, jak można tworzyć nową sztukę, swoją muzyką inspiruje do poszukiwań, zaraża nową intuicją twórczą. Muzyka cerkiewna, szczególnie w swojej najstarszej warstwie otwiera zupełnie nowy muzyczny świat, nowy sposób bycia i doświadczenia muzyki. Ożywiona cerkiew staje się muzą, wraz ze swoją świętą Patronką podprowadza człowieka do progu tajemnicy, ku innej rzeczywistości, i zza jej granicy hojnie rzuca dar, który przeradza się w nową sztukę, nową kulturę. Cerkiew prawdziwie staje się żywą, bo w tej sytuacji zaczyna tworzyć wespół z człowiekiem. W tej kwestii kultura Rzeczypospolitej dała świadectwo w osobie Jerzego Nowosielskiego, wielkiego malarza awangardowego, który wykorzystał formy ikony jako zasadniczy język swojego malarstwa, niejako całą swoją twórczością i myślą zaświadczając o tym, że liturgia, dawna sztuka, wielka tradycja wschodniochrześcijańska zawiera w sobie nowy język wyrazu kulturowego i artystycznego, wedle którego może być ujęte nie tylko doświadczenie sakralne, ale i całe życie człowieka, w każdym jego szczególe, bezpośredniej tkance i doświadczeniu. Cerkiew św. Paraskewy jako żywa postać ofiaruje nam swoją twórczość, oddaje nam swój język liturgii i muzyki, aby stworzyć coś zupełnie nowego i wyjątkowego. Spotkanie z cerkwią, ożywioną muzyką jest wielkim wyzwaniem, z którego rodzi się miłość i twórczość – a tylko to może być jedyną przyszłością kultury.

***

Program pierwszej edycji festiwalu „Aklamacje” został zaplanowany przez dra Łukasza Hajduczenię w taki sposób, aby pierwszy koncert ukazał przegląd pięciuset lat tradycji muzyki cerkiewnej w Rzeczypospolitej. Koncert dał odczuć słuchaczom wszystkie style i jakości tego muzycznego dziedzictwa – poczynając od monodii, zawartej w rękopiśmiennych Irmologionach, śpiewy melizmatyczne, będące rówieśnikami cerkwi św. Paraskewy, pochodzące z XVI w. – złotego okresu prawosławia w Rzeczypospolitej, poprzez wczesny wielogłos i rozbudowane kompozycję barokowe autorstwa Mikołaja Dyleckiego, aż po kanty XVII–XVIII w., wśród których najbardziej znamiennymi były trzy pieśni do św. Paraskewy, opracowane przez Łukasza Hajduczenię, które zabrzmiały w świątyni po raz pierwszy od czasów jej opuszczenia przez wiernych. Twórcami pierwszego koncertu był Męski Zespół Muzyki Cerkiewnej „Katapetasma” pod dyrekcją Łukasza Hajduczeni i Żeński Zespół Muzyki Cerkiewnej „Armonia” pod dyrekcją Aleksandry Szymaniuk.

Drugi koncert festiwalu był solowym występem Ewgenija Skurata – badacza i wykonawcy muzyki bizantyńskiej i staroruskiej światowej renomy. Repertuar składał się z bizantyńskich, bałkańskich i staroruskich form muzycznych, które wyznaczają muzyczną spuściznę wschodniej tradycji państwa polsko-litewskiego. Większość utworów, odnalezionych przez Ewgenija Skurata w rękopisach muzycznych, przez niego odszyfrowanych i zrekonstruowanych, wybrzmiała po raz pierwszy. Koncert tego typu jest absolutną rzadkością w Polsce. Usłyszeliśmy bizantyńskie hymny, odczytane ze średniobizantyńskiej notacji w ich oryginalnym brzmieniu, zagubionym w greckiej muzyce XIX w,. z powodu dominacji tureckich modusów muzycznych. Soliście towarzyszył Łukasz Hajduczenia oraz zespoły „Katapetasma” i „Armonia”. Absolutnie wyjątkowym było wykonanie diemiestwiennogo raspiewa z czterema liniami głosowymi, zawierającego się w Irmologionie Ławrowskim i brzmiącego jak awangardowa muzyka. Zabrzmiały wczesne partesy czasów cara Aleksego i Piotra I, gregoriańskie melodie, zaadaptowane przez naszych przodków w irmologionach Rzeczypospolitej do liturgii wschodniej. Ciekawostką było usłyszeć mnogolietie na cześć cara Dymitra i carycy Marii Mniszchówny – świadectwo tryumfu oręża Rzeczypospolitej na moskiewskim Kremlu! Koncert Ewgenija Skurata stał się muzycznym objawieniem, otwierającym źródła muzycznego dziedzictwa dawnej Rzeczypospolitej i najbardziej zwarty język jej artystycznego języka.

Trzeci, finałowy koncert festiwalu „Aklamacje” w wykonaniu Żeńskiego Zespołu Muzyki Cerkiewnej „Armonia” pod dyrekcją Aleksandry Szymaniuk i Męskiego Zespołu Muzyki Cerkiewnej „Katapetasma” pod dyrekcją Łukasza Hajduczeni został wyreżyserowany i poprowadzony przez Łukasza Hajduczenię w taki sposób, aby odtworzyć całonocne czuwanie XVI w. Zaiste, nie był to koncert, a misterium teatru liturgii, ułożone z choreografii liturgicznej, dynamiki ruchów wykonawców i dwóch chórów, zmian miejsc i przestrzeni śpiewania w obrębie świątyni, intensywności muzyki, jednoczenia się chórów w jedną całość, a następnie rozdzielania się dla śpiewów antyfonalnych. Koncert-misterium składał się z najstarszych form śpiewu jednogłosowego, między innymi pochodzących z Irmologionu Supraskiego, z którego zabrzmiał psalm 103, rozpoczynający całonocne czuwanie i Polijelej Multański — monumentalny i centralny utwór całonocnego czuwania, pochodzący z tradycji bałkańskiej i mołdawskiej, na co wskazuje jego nazwa. Forma muzyczna wybrana na finałowy koncert pokazywała paletę stanów i dynamiki liturgii, całe bogactwo jej muzycznej formy, która nieustannie zmienia swój charakter, siłę i jakość, w której wielkie masy głosów dwóch chórów zamieniają się śpiewym solowym jednej osoby, melizmatyczna linia przechodzi w recytację, powolny rytm momentalnie ustępuje miejsca tanecznemu bitowi, a słowo, oddane we władzę muzyki, przeobraża się najbardziej zaskakującymi formami, przeobleka się nowym muzycznym ciałem, na nowo jawiąc się człowiekowi zamkniętemu w liturgii. Prócz głosów, muzyczna tkanka koncertu była budowana udziałem instrumentów liturgicznych – starożytnego biła i klepała oraz dzwonów, wprowadzanych tradycyjnie dla liturgii w warstwę muzyczną. Finałowy koncert festiwalu „Aklamacje” w Radrużu stał się wyjątkowym doświadczeniem, zgodnym z głównym mottem tego wyjątkowego festiwalu, wyrażonym w słowach wielkiego prawosławnego teologa o. Pawła Floreńskiego, który nieustannie postulował, że liturgia to „wielka synteza sztuki”.

                                                           Witali Michalczuk

                                                           Wydział „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego


Festiwal Muzyki Cerkiewnej w Zespole Cerkiewnym w Radrużu dofinansowano ze środków Województwa Podkarpackiego.


Wykład ks. bpa dra hab. Michała Janochy prof. UW „Czy istnieje ikona unicka?”
Koncert „Pięć stuleci – pięć stylów muzyki cerkiewnej”, 23.08.2024
Koncert „Bizantyńskie i bałkańskie źródła muzyki cerkiewnej dawnej Rzeczypospolitej”, 24.08.2024
Koncert „Rekonstrukcja form liturgicznych dawnej Rzeczypospolitej”, 25.08.2024

Fotorelacja z poszczególnych wydarzeń: Tomasz Michalski.

ZAPRASZAMY DO ODWIEDZIN

ul. Jana III Sobieskiego 4
37-600 Lubaczów

ul. Jana III Sobieskiego 4
37-600 Lubaczów

Radruż 13
37-620 Horyniec-Zdrój

Nowe Brusno 103
37-620 Horyniec-Zdrój

Skip to content